2009/03/16
Dyktafon DS 75 ma w stosunku do pozostałych (starszych DS 30/40/50 i nowszych DS 55/65) możliwość ręcznej regulacji poziomu nagrywania (dla zaawansowanych i ambitnych, dla przeciętnego użytkownika nieprzydatne) oraz liniowy zapis dźwięku PCM w formacie wav, no i większą pamięć, bo 4GB (chociaż lepiej byłoby, gdyby miał wymienne karty pamięci np. SD). Jeżeli jednak cena nie odgrywa roli (najtańszy DS75 kosztuje 800zł), to warto skusić się na zapis PCM, mimo, że raczej się nie zauważy się większej różnicy w jakości nagrania, a format wma (w pozostałych dyktafonach tej serii), można przecież zamienić na wav lub mp3. Jeżeli cena odgrywa rolę, to wystarcza DS 55 (od 540zł).
Dyktafon zapisuje dźwięki w formacie wma (format Microsoftu) wav (popularniejszy), a odtwarza w wma, wav (nie zawsze, jeżeli plik jest wgrany) i mp3, niestety nie zapisuje w mp3. Ma trzy poziomy regulacji czułości mikrofonu (bardzo dobrze się spisujące), można ustawić czułość pod dyktowanie czy też większe spotkanie (konferencje, seminaria). Funkcja aktywowania głosem, działa kiepsko, także na wszelki wypadek jej nie używam, nie mogę pozwolić sobie na utratę jakiegoś fragmentu nagrania, ale można regulować czułość aktywacji ręcznie, rzecz dla cierpliwych. Oprogramowanie jest bardzo ubogie, chociaż podobno istnieje rozszerzona wersja, oczywiście płatna. Dziwi, że mimo, że ubogie, to nawet nie spolszczone, taki darmowy program do obróbki dźwięku jak Audacity jest spolszczony i bardzo zaawansowany (polecam), a Olympusowy nie - cóż, duży minus.
W dyktafonie jest pięć katalogów (A,B,C,D,E), na których można zapisywać nagrania, niestety nie można tworzyć podkatalogów, można zmienić co najwyżej nazwę katalogów. Poza tymi jest jeszcze katalog Audiable, w którym można przechowywać pliki ściągnięte ze strony Audiable.com, np. audiobook za średnio 10 dolarów, oczywiście nie ma polskich - to jest dobre raczej dla Amerykanów i Brytyjczyków. Jest też katalog Music i tu już można powgrywać różne rzeczy, jest podkatalog Podcasty, rzecz dla nielicznych (nie wiem po co jest w dyktafonie). W katalogu Music można tworzyć podkatalogi.
Co do instrukcji obsługi w języku polskim, jest ona enigmatyczna i po prostu uboga, istnieje jednak elektroniczna anglojęzyczna wersja rozszerzona, szkoda, że nie polskojęzyczna.
Co do akcesoriów, do tego modelu dodaje się podobno rewelacyjny futerał, który może służyć jako podstawka, może i może, ale mi raczej nie służy, po prostu zwykły pokrowiec z napisem Made in China (dyktafon też stamtąd). Moduł zdalnego sterowanie, dla mnie bezużyteczny, bo kłopotliwy, szkoda, że nie jest to pilot bezprzewodowy. Słuchawki jak najbardziej przydatne, można odsłuchiwać nagrany tekst lub kontrolować nagranie. Przydałoby się, aby w zestawie była ładowarka sieciowa, ale dostać coś oryginalnego Olympusa w sklepie jest niemożliwością, dlatego polecam uniwersalną ładowarkę sieciową, praktycznie każda będzie dobra, gdyż wymagania są małe 3V i 300mA, a jest średnio trzykrotnie tańsza od oryginalnej. Można pokusić się o kupno dodatkowego mikrofonu kierunkowego redukującego szumy tła, ale w samym dyktafonie jest funkcja odszumiania nagrań (szkoda, że nie zapisywanie już odszumionego, to duża wada, trzeba stosować inne oprogramowanie, aby to zrobić) oraz funkcja kierunkowania (Zoom, Narrow) nagrania. Jeszcze nie w pełni to opanowałem, ale działa.
Generalnie doskonały dyktafon, mimo drobnych niedociągnięć, polecam, bo sprawuje się wyśmienicie. :)